wtorek, 13 marca 2012

Rozdział 3


Rano, gdy się obudziłam Hazza jeszcze spał, więc postanowiłam cichutko wyjść z pokoju, aby go nie obudzić. Na dole zastałam Liam’a i Niall’a którzy jedli śniadanie w kuchni.
- Hej chłopaki, jak się spało? – zapytałam,
- Siemka Chloe! Doskonale, a tobie? – zapytał mnie Liam,
- Całkiem dobrze, dzięki, a tobie Niall?,
- Miałem koszmar – powiedział Nialler,
- O czym był ten koszmar? – Zapytałam go,
- Miałem hamburgera… – powiedział,
- To chyba dobrze, że go miałeś, przecież lubisz żreć – odpowiedział Liam,
- Tak, ale Loius mi go zjadł – odpowiedział zasmucony. Wybuchliśmy śmiechem.
Po chili chłopcy zaproponowali, że zrobią mi śniadanie, w czasie, gdy ja pójdę się umyć. Zgodziłam się. Wzięłam ręcznik od Niall’a i poszłam do łazienki. Napuściłam sobie gorącej wody, bo bardzo lubię takie kapiele i weszłam do wanny. Po 10 minutach Liam zapukał do drzwi i powiedział, że śniadanie będzie gotowe za 5 minut i żebym już wychodziła. Gdy spłukiwałam z siebie pianę po raz kolejny ktoś zapukał, krzyknęłam:
- No przecież już idę!
- Nie to ja, Harry, chciałem wziąć tylko swój ręcznik, mogę na chwilkę wejść? – zapytał słodko.
- Zaraz wychodzę Harry, poczekaj 5 minut – krzyknęłam do drzwi,
- Ale potem śniadanie mi wystygnie, proszę, obiecuję, że nie będę na ciebie patrzył – powiedział,
- No dobrze ale szybko i zamknij oczy!! – odpowiedziałam niechętnie.
Nagle Hazza wparował do łazienki i gdy już wziął ręcznik obrócił się nagle w moja stronę i stanął ja wryty. Zaczęłam piszczeć i wtedy on wybiegł.
- Harry jak mogłeś?! – krzyknęłam z nim oburzona.
- Przepraszam, ale nie mogłem się oprzeć – usłyszałam jak krzyczy z innego pokoju.
Gdy już wyszłam z łazienki, ubrana udałam się do pokoju po telefon, zobaczyłam SMS’a od rodziców ‘OK, baw się dobrze, tylko wróć przed 12 do domu, bo mamy ci cos do powiedzenia’. Sprawdziłam godzinę w telefonie, była 10, miałam jeszcze 2 godziny. Zeszłam pośpiesznie na dół, gdzie czekali na mnie już wszyscy chłopacy. Usiadłam przy stole, naprzeciwko Hazzy, udając obrażoną,
- Rodzice prosili, abym była w domu ok.12, mógłby mnie ktoś z was zawieźć do domu, za bardzo nie wiem jak trafić, bo dopiero wczoraj się tu przeprowadziłam? – zapytałam grzecznie i ugryzłam kawałek bułki,
- Jasne, ja mogę cię zawieźć albo Niall – odpowiedział Lou – a tak w ogóle to skąd jesteś?
- Przeyjechałam z Polski, moi rodzice dostali tu nowa pracę. – odpowiedziałam do Lou,
- Czyli będziesz tu mieszkać już zawsze? – zapytał uradowany Harry,
- Mam nadzieję, że tak, ale ty mi się już lepiej nie narażaj – powiedzałam i wystawiłam do niego język,
- Uuu, cos tu się działo w nocy – zapytał podekscytowany Zayn,
- Nie w nocy, tylko rano, Harry wtargnął do łazienki ‘po ręcznik’ jak to powiedział, ale gdy wychodził… - nie zdążyłam dokończyć, bo Louis krzyknął na cały głos:
- ZDRADZIŁEŚ MNIE!!! – po czym wszyscy zaczęliśmy się śmiać, a Lou udawał, że płacze, Liam zaczął udawać, ze go pociesza.
Dochodziła już 11:30 więc pożegnałam się ładnie z chłopcami, podziękowałam za uratowanie przed zamarznięciem w nocy i wyszłam z Lou. Powiedziałam mu gdzie ma jechać, o dziwo trafił bez najmniejszego problemu, na koniec powiedział:
- Miło spędziło się z tobą noc i poranek, daj mi swój numer, proszę i zrobił maślane oczka, napiszę wkrótce – po czym wymieniliśmy się numerami i poszłam do domu.

2 komentarze:

  1. fajny,fajny :D
    zapraszam do mnie..:D
    mam nadzieje że wpadniesz :)
    http://claudia-everythingaboutme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny blog <3 Z chęcią będę tu wpadać.

    OdpowiedzUsuń