Gdy weszłam do domu rodzice
zawołali mnie do kuchni, aby porozmawiać.
- Gdzie byłaś? Martwiliśmy
się o ciebie – powiedział tata,
- Przecież napisałam wam
sms’a – powiedziałam nieco oburzona,
- Dobrze nie denerwuj się, a
u kogo spałaś? – zapytała mama,
- U kolegi. I proszę bez
zbędnych pytań, nie jestem aż tak głupia. – powiedziałam,
- Ok miałem taką nadzieję –
dodał tata,
- A więc chcielibyśmy tobie
oznajmić, że w poniedziałek przyjeżdża do ciebie Skyler – powiedział spokojnie
tata,
- OMG, naprawdę?! – wykrzyknęłam
radośnie – nie mogę w to uwierzyć, ale się za nią ztęskniałam, a na ile przyjeżdża?
- Na ile tylko chcesz, może
nawet zostać na zawsze, jej rodzice się zgodzili – powiedziała mama
- Żartujecie sobie chyba ze
mnie? – zapytałam zdumiona. Rodzice pokiwali przecząco głowami. – Dziękuję wam!!!
– po czym ich uścisnęłam.
Nigdy nie pomyślałabym, że
mama Sky puściłaby ją tak daleko od domu na nie wiadomo jak długi okres czasu,
była ona dość surowa, ale miła. J
Poszłam potem zadzownić do
Skyler.
- Hej Sky! - wykrzyknęłam do słuchawki
-Hej Chloe, nawet nie wiesz
jak się stęskniłam – powiedziała,
- Cieszysz się, że u mnie
zamieszkasz? – zapytałam,
- Oczywiście, nawet nie wiesz
jak! Już jestem spakowana, mam lot pojutrze – odpowiedziała
- Wiem, przyjadę po ciebię na
lotnisko, ok?,
- Jasne! Byłoby super, sama
pewnie się zgubię, wiesz co, muszę już kończyć, bo mama coś ode mnie chce,
zadzwonię jutro – i rozłączyła się,
- Ok, do usłyszenia – dodałam po sygnale.
Była już 18, gdy skończyłam
gadać z rodzicami o przyjeździe Sky, byłam bardzo podekscytowana. Skyler była
moja najlepsza przyjaciółką. Mogłam z nią pogadać o wszystkim, a świadomość, że
będę miała ją przy sobie przez cały czas bardzo mnie cieszyła. Po tych rozmyślaniach
zrobiłam się głodna i śpiąca, poszłam więc cos zjeść i wzięłam długą kąpiel. W jej
trakcie przysnęłam na chwile.
Z drzemki wybudził mnie
dźwięk przychodzącego sms’a. Był on od Lou, napisał: ‘Hej, jak się masz,
tęsknimy za tobą J’ ucieszyłam się, ze jeszcze o mnie pamiętają, byłam niemalże pewna, że
spotkamy się tylko raz.
Odpisałam mu ‘ Mam się dobrze,
dziękuję, też za wami tęsknię, co robicie jutro?’. Klik i wysłane.
Woda w wannie już wystygła,
więc wyszłam z niej, ubrałam się w piżamkę i poszłam oglądać TV. W tym czasie
Lou odpisał ‘ Jutro jest niedziela, więc mamy wolne, chcesz się spotkać? x’
Na co odpisałam ‘ Z miłą
chęcią, tylko gdzie i kiedy? x’. Lou dość długo nie odpisywał. Zasnęłam na
kanapie.
Około 3 w nocy obudził mnie
dzwonek telefonu. Pomyślałam sobie ‘ co za wariat dzwoni do mnie w środku nocy?!’
spojrzałam na wyświetlacz, oczywiście był to Lou. Odebrałam.
- louis co ci odbija żeby
dzwonić do mnie w środku nocy?! Nie mogłeś poczekać do rana?! Albo chociaż napisać? –
powiedziałam,
- Chloe, to ja Niall, przepraszam, ze dzwonie,
ale nie mogę spać, myślałem może, że też nie śpisz – powiedział,
- Oh Niall przepraszam. Wszystko
w porządku? – zapytałam,
- tak, OK. To przyjdziesz
jutro do nas? Około 14 ma obiad, a potem pidżama party, ok?
- chętnie bym została dłużej, ale w poniedziałek
przylatuje moja przyjaciółka i musze ją odebrać z lotniska – powiedziałam,
- to pojedziemy z tobą, to
nie problem, to co będziesz? – zapytał ponownie,
- w takim razie będę, do
zobaczenia Niall, śpij dobrze,
- jeszcze raz dziękuję i
przepraszam, że cię obudziłem. Buziaczki.
- papa, dobranoc –
powiedziałam i się rozłączyłam.